Współczesna opera „Miłowanie z daleka” fińskiej kompozytorki w ultranowoczesnej inscenizacji dzięki transmisji satelitarnej zagościła nie tylko na nowojorskiej scenie. Już 10 grudnia będą ją mogli obejrzeć widzowie ponad 30 kin w Polsce.
Kaija Saariaho cieszy się ogromnym uznaniem w świecie, polscy melomani mają w tym względzie dużo do nadrobienia. Jej opera „L’amour de loin” została po raz pierwszy pokazana na festiwalu w Salzburgu w 2000 roku, teraz pojawi się na operowej scenie Nowego Jorku. Premierę przygotowuje znakomity reżyser kanadyjski Robert Lepage, który chętnie posługuje się najnowszą techniką, w tym wizualizacjami 3D. Ważnym elementem inscenizacji mają być wstęgi światełek LED rozciągnięte nie tylko nad sceną, ale także nad kanałem orkiestry, pokrywające całą przestrzeń. Eric Owens wcieli się w postać rycerza-trubadura, Jaufré Rudela, którzy rzeczywiście żył w XII wieku, a Susanna Phillips w jego ukochaną Clémence, znajdująca się po drugiej stronie morza. Legenda o dalekiej miłości tych dwojga przez wieki ożywiała wyobraźnię twórców od Heinego po Ronsarda. Dziś pojawia się na scenie operowej w nowatorskim i nowoczesnym, ale nie pozbawionym romantyzmu ujęciu Finki i Kanadyjczyka.
Sobota, 10 grudnia, godz. 19
Miłowanie z daleka Kaiji Saariaho 10 grudnia na żywo z The Metropolitan Opera w kinach. fot. Ken Howard
